Zamsz to rodzaj skóry bezlicowej, która jest niezwykle miękka, delikatna, przyjemna w dotyku. Zamsz łatwo poddaje się modelowaniu – jest rozciągliwy i można go dowolnie układać, marszczyć, modelować. Brak lica sprawia, że powierzchnia zamszu szybko ulega zabrudzeniom, które dość trudno jest usunąć. Jeśli mamy odzież, torebki, buty, rękawiczki z zamszu w jasnych kolorach, to dość szybko będą one wymagały czyszczenia.
Aby opóźnić czyszczenie zamszu należy zadbać o garderobę tuż po dokonaniu zakupu. Skórę zamszową należy zabezpieczyć preparatem konserwującym, który zawiera impregnat chroniący przed skutkami wilgoci oraz inne substancje sprzyjające utrzymaniu czystości, koloru, miękkości. Wiele preparatów ma wygodne dozowniki w spreju, a ich struktura składa się z nanocząsteczek – najnowocześniejszej technologii stosowanej w preparatach czyszczących.
Jednak nawet najlepsza konserwacja nie uchroni naszych butów przed brudem, błotem, solą ze śniegu. W naszych warunkach nawet osoby korzystające z limuzyn muszą czasem przejść się po jakimś błotku czy kałuży – taki klimat!
Małe zabrudzenia wystarczy przetrzeć lekko miękką ściereczką namoczoną w ciepłej wodzie. Jeśli czyścimy skórę zafarbowaną na intensywne kolory można do wody dodać trochę octu. Ściereczką należy skórę pocierać bardzo delikatnie tak, aby nie zniszczyć włosków, którymi zamsz jest pokryty. Oczyszczone buty trzeba teraz wysuszyć a następnie zamsz wyszczotkować specjalną gumową szczoteczką. W przypadku braku takiej szczotki można wykorzystać szczoteczkę do zębów lub małą szczoteczkę do rąk.
Malutkie, pojedyncze plamki można usunąć zwykłą gumką do wycierania ołówka. W tym celu suchą powierzchnię skóry w miejscu gdzie jest zabrudzenie należy delikatnie potrzeć gumką. Tylko nic na siłę – mocne pocieranie gumką myszką może się skończyć zniszczeniem włosa albo nawet przetarciem delikatnej skórki.
Buty bardzo brudne można spróbować oczyścić szmatką maczaną w ciepłym mleku. Po czyszczeniu obuwie osuszyć i wyszczotkować a następnie zaimpregnować konserwantem w spreju.
