Miałam czternaście lat, kiedy okazało się, że jestem chora. Czułam się potwornie przez kilka dobrych tygodni, nie mogłam spać w nocy, często mdlałam w najmniej przewidywalnych momentach… Było naprawdę źle i moja mama zaczęła się o mnie martwić. Sama jest pielęgniarką, więc zna się trochę na rzeczy i zawsze potrafiła wyleczyć mnie i mojego młodszego brata, gdy dopadało nas na przykład przeziębienie czy grypa. Teraz jednak było inaczej. Mama nie była w stanie powiedzieć co się ze mną dzieje, więc musieliśmy iść do lekarza. Umówiliśmy się na wizytę w sobotę, żebym nie opuszczała dni w szkole, bo pierwsza klasa liceum jest bardzo ważna. Lekarz wykonał wszystkie potrzebne badania: osłuchał mnie, pobrał krew, nawet sprawdził wzrok i słuch. Potem mieliśmy poczekać chwilę na korytarzu, bo lekarz musiał pójść po wyniki morfologii. Kiedy wrócił, zaprosił nas do swojego białego gabinetu i powiedział to, czego obawiałyśmy się z mamą najbardziej: cukrzyca typu I. Byłam przerażona, bo mamy w rodzinie już kilka przypadków tej choroby i wiedziałam z czym to się wiąże. Wiedziałam, że teraz będę musiała bardzo pilnować swojej diety, często sprawdzać poziom cukru i, co gorsza, przyjmować zastrzyki z insuliną. Ta część była dla mnie najgorsza, bo panicznie bałam się igieł, a teraz miały się stać częścią mojej codzienności. Ale wiecie co? W ciągu kilku kolejnych miesięcy okazało się, że da się z tym żyć. Dotarło do mnie, że cukrzyca typu I nie jest wyrokiem. Co prawda utrudnia trochę życie, ale tak naprawdę nie jest to nic strasznego. Nadal uważam, że zastrzyki są najgorsze, ale już się do nich przyzwyczaiłam. Jeśli nie patrzę na igłę, jest tak, jakbym w ogóle jej nie czuła, więc zawsze odwracam wzrok, kiedy mama robi mi zastrzyk. Jeśli chodzi o dietę, to już nauczyłam się jej pilnować i nie sprawia mi to większej trudności. Wiem co mogę jeść, a czego nie i mimo tego, że mam trochę wyrzeczeń, to nie jest tak źle. Teraz rozumiem, że mogło mi się przydarzyć coś znacznie gorszego, niż cukrzyca typu I.

http://www.fitnesswomen.pl/

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZakupy z koleżanką
Następny artykułCiąża

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here