Boże Narodzenie. Czas dawania sobie radości, obdarowywania uśmiechami, ale nie tylko nimi. To również okazja, kiedy w grę wchodzą prezenty. Każdy daje sobie jakiś upominek, czasem są to bogatsze święta, czasem chudsze. Jednak zawsze pod choinką się coś znajdzie. Prezenty… hm… wszystko by było ładnie i pięknie, gdyby nie trzeba było samemu ich wymyślać. No nic. Pora iść do sklepu. Zobaczymy co tam mają. Można by powiedzieć, że pomysły na prezenty aż wylewają się z półek. Jako, że nie należę do najbogatszych studentek, nie mam za bardzo pieniędzy na jakieś bardzo drogie prezenty. Tata lubi wypić sobie od święta żołądkową gorzką, więc niech stracę. Mama lubi wina, zwłaszcza czerwone półwytrawne. Poszukam jej jakiejś fajnej marki. Teraz kolej na brata. On uwielbia gadżety. Wejdę do komputerowego, może będą mieli coś ciekawego w niewielkiej cenie. Teraz narzeczona brata. Hm. Wydaje mi się, że ona lubi dodatki, może więc jakaś chusta albo szalik. Poszukam w sklepach z ciuchami. Jestem pewna, że coś mi wpadnie w ręce. Babci kupię książkę kucharską, bo uwielbia gotować.
